- Dopóki nie poznałem Mistrza Jerzego Jeduta i Mistrza Jarosława Suski zarzekałem się, że układy formalne nie są dla mnie… Dziś to moja konkurencja i jej się poświęcam – mówi Michał Cytryniak (Centrum Taekwon-do Łódź), który właśnie w układach IV-VI DAN zdobył brązowy medal ubiegłorocznych Mistrzostw Europy w Sarajewie. Na najniższym stopniu podium znalazł się razem z Piotrem Szwejkowskim (MKSW KAN Pułtusk).
Niedawno na naszych łamach publikowaliśmy wywiad z innym „długowiecznym” reprezentantem Polski Marcinem Wronowskim (MKS Lewart AGS Lubartów). Co ciekawe już w 2004 roku Michał Cytryniak i Marcin Wronowski stali obok siebie na 3 stopniu podium Mistrzostw Polski w układach I DAN w Lublinie. Wygrał Jarosław Bakin przed Miłoszem Moskalukiem.
- Startuję ze zmiennym szczęściem od połowy lat 90. Jako młody zawodnik koncentrowałem się na walkach, a o zmianie na układy zadecydowało poznanie dwóch Mistrzów - Jerzego Jeduta i Jarosława Suski. W Centrum TKD Łódź jestem trenerem, więc jako lider muszę dać przykład młodszym zawodnikom. Natomiast sam jako zawodnik również bardzo potrzebuję trenerów, aby wywierali na mnie presję. Taką rolę świetnie sprawują szkoleniowcy kadry narodowej – powiedział Michał Cytryniak.
W łódzkim klubie współpracuje z innym trenerem i reprezentantem Polski Karolem Bernaciakiem. Obaj są krajowymi i międzynarodowymi ambasadorami Centrum Taekwon-do.
- Tworzymy niezły team, a znamy się niemal od pieluch. Karol zaczynał treningi w połowie lat 80., a ja w 1988 roku. Naszą trenerką była Halina Wilińska, ćwiczyliśmy też z jej mężem Ireneuszem. To były piękne czasy, takie troszkę pionierskie. W naszym klubie trenuje również Darek Morozowski, który jest dla mnie niedoścignionym wzorem technik nożnych – ocenił Michał Cytryniak, prezes klubu.
Łodzianin przyznał, że pierwszy medal na imprezie międzynarodowej zdobył na Pucharze Europy w Lublinie w 2009 roku. To był brąz w układach stopni mistrzowskich III DAN. Dodał, że jego największym sukcesem jest zdobycie czarnego pasa oraz kolejnych stopni mistrzowskich.
- Zarówno wówczas, jak i obecnie poziom polskiego taekwon-do to klasa sama w sobie. Miałem i mam wielu kolegów-zawodników, których bardzo podziwiam, zarówno tych "weteranów", jak i z młodszego pokolenia, którzy są na topie. Pewne zmiany zachodzą, przepisy są modyfikowane - to oczywiste. Świat się zmienia bardzo dynamicznie i tak jest niemal we wszystkich dyscyplinach sportu, jednakże należy pamiętać, że taekwon-do to nie tylko sport, ale przede wszystkim sztuka samoobrony wymyślona przez gen. Choi Hong Hi. W pewnych obszarach technika fundamentalna jest niezmienna – podkreślił łodzianin.
Centrum Taekwon-do obejmuje swym zasięgiem Łódź i Łęczycę. Łącznie w klubie trenuje ok. 80 osób. – Ciężko było w czasie pandemii, niestety wszelkie obostrzenia dotknęły najbardziej takie dziedziny życia, jak zorganizowana forma aktywności fizycznej. Nasz klub odczuł to bardzo. Powoli wracamy do “normalności”, przed nami obozy klubowe oraz zgrupowanie kadry młodzika, gdzie mam nadzieję odrobimy choć trochę stracony czas – przyznał Michał Cytryniak, który ma w dorobku brąz ME, srebro oraz brąz PE, a także był 2-krotnie Mistrzem Polski.