- Oczywiście chciałbym nosić na szyi medale innego koloru, lecz zyskałem nowe doświadczenie i ogromną motywację – mówi Piotr Weissgerber (Gdański Klub Taekwon-do), który wywalczył dwa brązowe krążki w tegorocznych Indywidualnych Mistrzostwach Polski w Ciechanowie.
fot. Marek Kostera-Kosterzewski
- Czy jestem zadowolony? I tak, i nie. Staram się nie oceniać zawodów tylko pod kątem wyników. Myślę, że kluczowym do osiągnięcia satysfakcji jest pokazanie możliwie dobrych występów pod względem umiejętności. Zaraz po przerwie pandemicznej nie czułem się w ogóle w nastroju na zawody. Czułem, że moja kondycja fizyczna raczej nie pozwoliłaby na satysfakcjonujący start, jednak dzięki sprawnemu odmrożeniu treningów dostaliśmy szansę, jako cały klub GKT, na przygotowanie się do zawodów. We wrześniu, kiedy ruszyliśmy z treningami, nie wiadome było jeszcze czy MP się odbędą. Dzięki dobrej organizacji naszego trenera Marcina Wołosza i sprawnemu odmrożeniu treningów każdy starał się przygotować jak najlepiej. Miałem w świadomości również to, że prawdopodobnie nie zobaczę się na zawodach z wieloma moimi rywalami. I tak też się stało, konkurencje, w których startowałem były dosyć mocno okrojone, niemniej jednak wciąż byli na horyzoncie mocni przeciwnicy – powiedział Piotr Weissgerber.
fot. Adam Kijek
Zarówno w walkach -78kg, jak i układach formalnych II DAN zajął 3 miejsce. Triumfowali, odpowiednio, Marcin Blicharski z Wrocławskiego Sportowego Klubu Taekwon-do i Jakub Kołodziejak z Taewo Klub Wschodnich Sportów Walki w Warszawie.
- Sądzę, że przygotowałem się najlepiej jak mogłem w tym relatywnie krótkim czasie, ale nie było to coś, czego oczekiwałbym sam od siebie. Moje pojedynki w walkach uważam za całkiem udane, w półfinale uległem dużo bardziej doświadczonemu Marcinowi Wronowskiemu (Miejski Klub Sportowy Lewart AGS Lubartów). Z Marcinem spotykam się na macie już od czasów, gdy jako junior startowałem w konkurencjach seniorów, i jak zwykle dużo doświadczenia z takiego pojedynku wyniosłem. Wiem, że mogłem zrobić kilka rzeczy lepiej, zabrakło m.in. wydolności i w drugiej rundzie wyraźnie osłabłem – przyznał wychowanek GKS Posejdon Gdynia.
Na podium znalazło się dwóch taekwondzistów o tym samym imieniu i nazwisku – Marcin Blicharski. Triumfował zawodnik z Wrocławia, a brąz wywalczył reprezentant Legnickiego Klubu Taekwon-do.
- Gdybym wygrał półfinał, to o złoto zmierzyłbym z kolegą z Wrocławia - Marcinem Blicharskim. Jest to bardzo mocny przeciwnik, z pewnością dalibyśmy dobrą walkę. Nie jest zaskoczeniem to, że Marcin wygrał kategorię. Jeśli chodzi o Marcina Blicharskiego z Legnicy to spotykam się z nim na macie o wiele częściej niż z kolegą z Wrocławia. Znamy swój styl walki i mocno rywalizujemy na macie, mimo że poza nią jesteśmy dobrymi kolegami – stwierdził Piotr Weissgerber.
fot. Marek Kostera-Kosterzewski
W półfinale układów musiał uznać wyższość Pawła Olszaka z Rybnickiego Centrum Sportów Walki Taekwon-do Fighter-TKM Rybnik.
- W układach miałem dużo większe szanse na wygraną, lecz zabrakło treningów, zawahałem się podczas układu i przegrałem w półfinale. W tej konkurencji chyba mocniej poczułem przerwę w treningach. Mimo że startujących było mniej, to jednak mamy dobrą technicznie kategorię – mówił.
Na co dzień łączy treningi ze studiami magisterskim na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym (dietetyka). Kolejne wyzwania w taekwon-do przed Piotrem Weissgerberem już w 2021 r.
fot. Adam Kijek
- Wiem, że w przyszłym sezonie będzie o wiele ciężej, zapewne więcej zawodników pojawi się na zawodach, a razem z nimi kolejne wyzwania. Każdy chce wrócić do normalnego cyklu treningowego i startowego. Mieliśmy czas na odpoczynek zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Tak więc czas mocno przygotować się na kolejny sezon zmagań i trzeba dać pokazy wysokich umiejętności – dodał 4-krotny medalista Mistrzostw Europy Juniorów 2016 w fińskim Tampere.