Po zdobyciu brązowego medalu indywidualnych mistrzostw świata w taekwon-do Karolina Konik (LKS Sparta Głubczyce) ma do zrealizowania jeszcze jeden cel w tym roku. „Chcę odzyskać tytuł mistrzyni Europy w walkach” – powiedziała.
23-letnia zawodniczka miała do wyboru, jak zdecydowana większość młodych sportowców w rodzinnych Głubczycach, dwie dyscypliny: taekwon-do lub badminton. Postawiła na tę pierwszą, a do jej największych sukcesów należą dwa tytuły mistrzyni kontynentu i brąz z ostatnich MŚ – wszystko w walkach w kategorii 62 kg.
„W zależności od podstawówki, w jednej mocniej stawia się na taekwon-do, w innej na badminton. W tej pierwszej dyscyplinie każdy znajdzie coś dla siebie, ponieważ są różne konkurencje wymagające innych zdolności. Mnie szczególnie spodobały się walki, choć startuję także w testach sił” – stwierdziła Karolina Konik, która ma na koncie łącznie kilka złotych medali drużynowych MŚ i ME.
„Karolina zaczęła trenować w czwartej klasie, a więc to było kilkanaście lat temu, dziś jest studentką wrocławskiej AWF. Znakomicie spełnia się w walkach, ma bardzo dobre wyczucie dystansu i świetnie porusza się na nogach” – dodał jej trener klubowy Daniel Jano.
W tym sezonie, mimo że to dopiero czerwiec, Karolina Konik rywalizowała już w MŚ w Inzell i Pucharze Europy w Soczi, mistrzostwach kraju w Rybniku oraz zawodach rangi Grand Prix i Pucharu Polski, a także turniejach międzynarodowych w Holandii i we Włoszech.
„Im więcej startów i walk, tym lepiej dla mnie. W pierwszym półroczu tak się zdarzyło, że dwie największe imprezy zagraniczne odbywały się w arenach… zimowych – w hali lodowej w Inzell, gdzie na co dzień ścigają się łyżwiarze szybcy, oraz w Pałacu Zimowym w Soczi, w którym podczas igrzysk 2014 o medale walczyli łyżwiarze figurowi. Do tej pory miałam niewielkie związki z dyscyplinami zimowymi, czasem pozjeżdżam na nartach ze stoku i to wszystko. Wracając do taekwon-do, jesienią odbędą się w Sarajewie mistrzostwa Europy i mam nadzieję, że odzyskam pierwsze miejsce. Rok temu byłam trzecia” – powiedziała reprezentantka Sparty Głubczyce.
W tym sezonie Karolina Konik odzyskała już tytuł mistrzyni Polski w wadze 62 kg i po raz pierwszy w karierze stanęła na podium IMŚ w walkach.
„Od mistrzostw globu minęło kilka tygodni, a ja mam wciąż mieszane uczucia. Z jednej strony cieszę się z pierwszego krążka, ale z drugiej żałuję i to mocno przegranego półfinału jednym punktem z Urską Gazvodą. Wcześniej zawsze z nią wygrywałam, a w Bawarii to Słowenka miała swój dzień, była +w gazie+ i zwyciężyła. Mam nadzieję na rewanż za kilka miesięcy w Bośni i Hercegowinie” – dodała.
W miniony weekend Karolina Konik triumfowała w Pucharze Europy w Soczi. W finale – podobnie jak w MP w Rybniku - pokonała Nikolę Witę (Combat Sports Academy Dąbrowa Białostocka). „Bardzo dobrze walczyły też Rosjanki, których mnóstwo było w kategorii 62 kg. Na najniższym stopniu stanęły Diana Samochina i Wiktoria Mielnikowa” – przyznała Polka.