Michał Jano (Ludowy Klub Sportowy Sparta Głubczyce) zdobył złoty i srebrny medal w VIII Pucharze Świata Taekwon-do w słoweńskiej miejscowości Koper. Łącznie Polacy wywalczyli 65 krążków, a tym aż 27 złotych.
- Po raz czwarty startowałem w zawodach tej rangi, w 2016 roku w Budapeszcie zająłem 5 miejsce w układach, zaś w 2018 roku w Sydney zwyciężyłem w tej konkurencji. Sukces powtórzyłem w czasach pandemii w rywalizacji online – mówi 26-letni Michał Jano, aktualny Mistrz Polski w układach 5-1 KUP.
W PŚ w Słowenii zajął 1 miejsce w walkach w kategorii wagowej do 63 kg oraz uplasował się na 3 lokacie w układach formalnych.
- Jestem bardzo szczęśliwy ze złota w walkach, zaś w układach minimalnie przegrałem 2-3 o wejście do finału, więc mało brakowało, tym się pocieszam. Przeciwnicy według mnie byli na wysokim poziomie, podczas walki musiałem być cały czas skupiony i rywalizować nie tylko z konkurentami, ale także ze zmęczeniem. Chwila nieuwagi mogła zdecydować o zwycięstwie rywala – powiedział Michał Jano.
W finałowym pojedynku w walkach reprezentant Polski pokonał Wilsona Herrerę z Hondurasu. Natomiast w układach triumfował Norweg Kristian Tor Kyrkjeeide po finałowym zwycięstwie z Niemcem Yasenem Grigorovem.
- W ramach przygotowań do startu w PŚ w układach liczyła się powtarzalność. Trenowałem intensywnie, aby jak najbardziej wyszlifować ruchy, wypracować siłę i żeby nie zapomnieć żadnego z nich, albo żeby się nie pomylić. Podczas wcześniejszych zawodów to się już niestety zdarzało. Do walk natomiast przygotowywałem się poprzez kombinacje na worku, ćwiczenia i sparingi z kolegami z klubu – dodał Michał Jano.
Ze Sparty Głubczyce łącznie wystąpiły 3 osoby. Złote medale zdobyły także: Monika Sak (36-45lat) w układach i walkach 69 kg oraz Olga Jabłońska (18-35 lat) w testach siły.
O swoich początkach w taekwon-do Michał Jano opowiadał w ten sposób: - Tata Daniel zabierał mnie jeszcze jak byłem dzieckiem na treningi, ale wtedy to raczej się tam bawiłem niż trenowałem. Na zawody w układach zacząłem jeździć na początku szkoły podstawowej, a w walkach w gimnazjum. Na początku to mojemu ojcu bardzo zależało żebym trenował, ja nie za bardzo się do tego garnąłem, ale z czasem stało się to moją pasją i jestem mu za to wdzięczny.
Dziś na co dzień ojciec i syn, Daniel i Michał Jano, prowadzą zajęcia w LKS Sparta. - Jest to dla mnie naprawdę satysfakcjonująca praca. Obserwuję jak podopieczni z treningu na trening wykonują coraz lepiej zadane im ćwiczenia i widzę z jaką ciekawością podchodzą do nowych elementów. I jak wiele radości im sprawia uczestnictwo w treningach – przyznał Michał Jano.
/Tekst: RG/