Puchar Świata w Taekwon-do Australia 2018 przeszedł już do historii. Wielomiesięczne przygotowania związane z pozyskaniem środków na wyjazd, z zakupem biletów, z wyrabianiem potrzebnych dokumentów, wiz czy zapewnieniem wszelkich potrzebnych zaświadczeń i ubezpieczeń, rezerwacją zakwaterowania przystępnego na polską kieszeń, ze stworzeniem grupy komunikacyjnej z członkami wyprawy oraz fanpage do relacjonowania naszej przygody na drugim końcu Świata zakończyły się pełnym sukcesem.
Nasi reprezentanci z Sydney powrócili z 34 medalami oraz drugim miejscem w klasyfikacji medalowej seniorów stopni mistrzowskich. Przez 4 dni na matach w Sydney Olympic Park Sports Centre rywalizowało 1028 zawodników z 127 zespołów reprezentujący 35 państw. Polska drużyna liczyła 57 członków w tym 34 zawodników. Najliczniej reprezentowaną w Australii nacją była Nowa Zelandia w ilości ponad 220 zawodników. Gospodarze turnieju do boju desygnowali nieco ponad dwustu wojowników i wojowniczek. Warta odnotowania była również spora liczebność Albiceleste. Argentyńczycy w Sydney byli trzecią siłą z blisko 160 zawodnikami i zawodniczkami. Polska w tym rankingu uplasowała się na 8 miejscu wspólnie z Japończykami. Liczniej od nas w Australii były reprezentowane: Uzbekistan (57), Malezja (46), Kanada (41) i Norwegia (36)
Zawodnicy z Polski do ojczyzny kangurów wyruszyli w dwóch grupach. Pierwsza tzw. centralna
z Warszawy przez Dubaj druga, zachodnia z Berlina przez Singapur. Czas na przesiadkę w kierunku Australii duża część polskiej ekipy wykorzystała na zwiedzanie odległych i niezwykle interesujących zakątków Półwyspu Malezyjskiego. Ponad dwudziestogodzinny postój w założonym w 1819 roku przez Brytyjczyków Singapurze dostarczył wszystkim uczestnikom niezapomnianych wrażeń. Miasto Lwa, którego nazwa pochodzi od dwóch sanskryckich słów singa (lew) i pura (miasto) to jeden z największych portów i centrów finansowych świata. Czas na zwiedzanie wszyscy starali się maksymalnie wykorzystać podziwiając słynne Marina Bay Sands, singapurskie Chinatown czy Gardens by the Bay. Nieliczni dotarli nawet do Świątyń Buddyjskich i plaż Wyspy Sentosa. Dodatkowo, kilkugodzinny pobyt na najlepszym lotnisku Świata Singapur Changi i poranna kąpiel w basenie przy hałasie kołujących Jumbo Jetów była również niecodziennym przeżyciem.
Po dotarciu do Sydney nasi reprezentanci w większości zakwaterowani zostali w hotelu Ibis Budget Olympic Park. Tygodniowy pobyt w wiosce olimpijskiej, w której przed osiemnastu laty rozegrane zostały XXVII Letnie Igrzyska Olimpijskie Sydney 2000 dla każdego sportowca był niepowtarzalną okazją na podziwianie niezliczonych obiektów sportowych, stadionów i hal, na których codziennie tysiące Australijczyków aktywnie spędza wolne chwile. Pierwsze dni w Sydney upłynęły zawodnikom na treningach i zwiedzaniu największego miasta Australii i Oceanii. Był czas na podróże miejską koleją na Bandy Beach, na rejsy statkiem do Sydney Opera House, Taronga Zoo czy Manly Beach.
Prawdziwe odliczanie do rozpoczęcia rywalizacji o medale VII Pucharu Świata rozpoczęło się we wtorkowe południe kiedy to w Hall of Legends odbyła się procedura weryfikacji i kontrola wagi. Nasi zawodnicy jeszcze przed ważeniem zaliczyli trening na boisku do hokeja na trawie a następnie z paszportami i certyfikatami w ręku stawili się na komisji. Nikt się nie spodziewał, że już na dzień przed startem pucharu docenimy bliskość położenia naszego hotelu od hali kiedy to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników kadry musiał szybko wracać do pokoju po swój paszport. Wszystko jednak zakończył się pozytywnie i wieczorem cała ekipa z Polski w dobrych nastrojach udała się na uroczyste otwarcie tegorocznego pucharu.
W środę, w pierwszym dniu zawodów rozegrane zostały indywidualne układy formalne, które przyniosły nam osiem medali w tym złote Marty Krajewskiej, Grzegorza Kraszewskiego, Doroty Mazur i Michała Jano. W zgodnej opinii trenerów nie był to urobek zadawalający, szczególnie biorąc pod uwagę bardzo nierówny i ogólnie dość przeciętny poziom rywalizacji. Osiągane wyniki w konkurencji układów oczywiście można ponownie tłumaczyć brakiem większej liczby polskich sędziów ale prawda jest dużo bardziej prozaiczna. Niestety z każdym turniejem oddalamy się od strefy medalowej ponieważ coraz mniej czasu w treningach poświęcamy układom formalnym. Nasi specjaliści od układów nie uczestniczą w szkolenia i kursach międzynarodowych, które bardzo często są niepowtarzalną okazją nie tylko do pogłębiania swojej wiedzy ale również do potrenowania z tymi, którzy później decydują o wynikach naszych zawodników w mistrzostwach Europy i Świata.
Od czwartku w Sydney Olympic Park Sports Centre ruszyła rywalizacja w konkurencji indywidualnych walk sportowych we wszystkich kategoriach wiekowych. Dwa dni pucharu przyniosły nam aż 19 medali w tej konkurencji. Dla wielu białoczerwonych droga do strefy medalowej było nie lada wyczynem związanym z wygraniem czterech i więcej walk. W finałach znalazło się aż 13 reprezentantów naszego kraju z czego tylko piątka zakończyła start pełnym sukcesem i w Sydney wywalczyła złoty medal. W niektórych przypadkach finałowa porażka niekoniecznie wiązała się tylko z wyższością przeciwników, z którymi przyszło nam się zmierzyć w walce o złote, ale również z wrażliwością czy wręcz z nadwrażliwością sędziów na przewinienia Polaków i trafienia zawodników z półkuli południowej. Ostatecznie złote medale w walkach wywalczyli Karolina Konik (-62 kg), Kamila Kasprzak (-75 kg), Paulina Szpak (-62 kg, 4 – 1 kup), juniorka Marta Krajewska (-50 kg) i kadet Michał Tril (-52 kg, 4 – 1kup).
W turnieju indywidualnym medale wywalczone w układach i w walkach uzupełniły jeszcze trzy medale w konkurencji technik specjalnych, w której postępująca specjalizacja szczególnie na poziomie seniorów coraz bardziej oddala od medali okazjonalnie trenujących skoki Polaków.
Tradycyjnie ostatni dzień zawodów nieodzownie wiązał się z najbardziej emocjonującą konkurencją jaką są walki drużynowe. W turnieju drużynowym kobiecy zespół seniorek najpierw sięgnęła po srebro w układach a następnie bez najmniejszych problemów wywalczył złoty medal w walkach.
W turnieju męskim, dysponująca 10 seniorami Polska zgłosiła dwie pięcioosobowe drużyny. Pomimo kilku kontuzji zawodników po turnieju indywidualnym i braku rezerwowych uzupełniających zazwyczaj skład drużyny, nasze zespoły odprawiły z kwitkiem ekipy z Argentyny, Nowej Zelandii, Australii czy Malezji i zameldowały się w wielkim finale, który kończył rywalizację na matach VII Pucharu Świata 2018. Ostatecznie złoty medal wywalczyła drużyna nr 1 w składzie Słodkowski, Zazulak, Dobrowolski, Żuk i Maciej Blicharski a srebro przypadło w udziale Gadzale, Mrozowi, Łuniewskiemu, Kraszewskiemu i Marcinowi Blicharskiemu.
Polski zespół złożony z zawodników zarówno powołanych i współfinansowanych przez Polski Związek Taekwon-do jak i całkowicie delegowanych z puli klubowej wykazał się najwyższą skutecznością startową ze wszystkich nacji startujących w turnieju. 34 zawodników zgromadziło łącznie 34 medale. Jednak jeszcze cenniejsze od medali okazały się dziesiątki stoczonych walk z bardzo często niewygodnymi przeciwnikami. Seniorzy i seniorki objęci przygotowaniami do kwietniowych mistrzostw Świata stoczyli niekiedy po 8 – 9 walk. Specyfika walki jednorundowej i wymagający sędziowie zmuszały naszych reprezentantów do wykazywania się dużą odpowiedzialnością w organizowaniu przebiegu walki.
Po wyprawie na antypody pozostały wspaniałe wspomnienia i bezcenne doświadczenia, które powinny zaprocentować za nieco ponad 190 dni w niemieckim Inzell, gdzie seniorzy i juniorzy rywalizować będą o medale XXI Mistrzostw Świata Seniorów i XV Mistrzostw Świata Juniorów.
Na zakończenie naszej opowieści nie możemy zapomnieć o sponsorach naszego startu w VII Pucharze Świata 2018. Olbrzymie podziękowania dla:
- Ministerstwo Sportu i Turystyki,
- Fundacja KGHM Polska Miedź,
- C SHARK,
- Elsur sp. z o. o.
Więcej informacji i zdjęć z zawodów można znaleźć pod poniższymi linkami:
Wyniki, drabinki i statystyki: https://www.sportdata.org/taekwondo_itf/set-online/veranstaltung_info_main.php?active_menu=calendar&vernr=116#a_eventhead
Fotogaleria
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.699904990386014&type=1&l=c82e662f75
Facebook:
https://www.facebook.com/pztkd/
https://www.facebook.com/Road-to-Sydney-kronika-pucharu-692112014498645/
Autor tekstu: Łukasz Stawarz