Po przegranych trzech kolejnych ćwierćfinałach mistrzostw świata w walkach, Radosław Zazulak (WSKT Wrocław) postawił sobie za cel zdobycie medalu w kategorii 85 kg w Inzell (22-28 kwietnia). Wcześniej był mistrzem Europy juniorów i wicemistrzem wśród seniorów w Taekwon-do.
W kadrze biało-czerwonych jest 61 zawodniczek i zawodników. Jednym z najbardziej doświadczonych, ale i "głodnych" indywidualnego medalu, jest Radosław Zazulak. Podczas ubiegłorocznego Pucharu Świata w Sydney zajął drugie miejsce, ale w MŚ jeszcze nie stanął na podium w konkurencji walk.
- W moim przypadku obowiązuje "do czterech razy sztuka" i postaram się nie zmarnować kolejnej okazji. W 2013 roku w hiszpańskim Benidorm przegrałem o medal z mający w dorobku kilka tytułów mistrza globu Carlem van Roonem. Dwa lata później we włoskim Jesolo zrewanżowałem się Nowozelandczykowi i nawet finał był w moim w zasięgu, ale niestety w ćwierćfinale musiałem uznać wyższość Węgra Tamasa Herbaka. Tych dwóch zawodników nie będzie w Inzell, natomiast zgłoszony jest Szkot Gilles Brown, który pokonał mnie w 2017 roku podczas mistrzostw świata i Europy - powiedział 29-letni wrocławianin.
Z kolei pięć lat temu Radosław Zazulak sięgnął po srebro ME. W finale nie powiodło mu się w potyczce z Holendrem Timem Koolem, choć...
- Znokautowałem przeciwnika w pierwszej rundzie, ale sędzia uznał, że to był niedozwolony, zbyt mocny kontakt. Dlatego nie stanąłem na najwyższym stopniu podium - tłumaczy.
Wychowanek trenera i prezesa WSKT Adama Alenowicza na co dzień pracuje też pod okiem Łukasza Sudaka. W reprezentacji szkoleniowcami są Łukasz Stawarz i Marcin Wołosz.
- Z pewnością w Inzell Radka interesować będzie tylko medal. W kategorii 85 kg nie ma rywala, który byłby poza jego zasięgiem. Trzeba sobie to powiedzieć, teraz albo... Nie wolno obawiać się presji. Po losowaniu usiądziemy, popracujemy i zaplanujemy naszą drogę na podium. Potrzebny jest dobry plan, cierpliwość i chłodna głowa. A co do innych konkurencji, Zazulak jest bardzo ważnym elementem w turniejach drużynowych, szczególnie w walkach i rozbiciach, również skacze techniki- stwierdził Łukasz Stawarz.
Radosław Zazulak lubi pływanie, poza tym rekreacyjnie gra w koszykówkę, a innym jego dodatkowym, miłym zajęciem jest turystyka górska.
- Mamy od lat stałą +paczkę+ i staramy się raz na tydzień rozegrać cztery kwarty. Taki mecz traktuję jako kolejną jednostkę treningową i urozmaicenie w tygodniowym grafiku. Wielkim kibicem koszykówki nie jestem, ale pamiętam złote czasy Zeptera - dodał.
Wrocławianin jest absolwentem studiów inżynierskich w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych. Na co dzień pracuje w firmie specjalizującej się w projektowaniu, wykonawstwie oraz konserwacji systemów ochrony przeciwpożarowej.
- Taekwon-do jest dla mnie formą samorealizacji, sposobem na poprawę samopoczucia i utrzymania dobrego stanu zdrowia i sprawności na długie lata - przyznał.