- Osłabienie kadrowe będzie odczuwalne, ale poradzimy sobie. Wierzę w swoją drużynę, powalczymy o prymat w Europie - powiedział PAP trener kobiecej reprezentacji w taekwon-do Jarosław Suska przed mistrzostwami kontynentu w Sarajewie (10-13 października).
W pierwszej części sezonu Polacy bardzo dobrze spisali się w mistrzostwach świata w Inzell, gdzie zdobyli 29 medali (indywidualnie i drużynowo), co dało im drugie miejsce za Argentyną. W stolicy Bośni i Hercegowiny w mocno zmienionym składzie wystąpi żeńska kadra narodowa. Z występu - z różnych powodów - zrezygnowały cztery utytułowane zawodniczki: Anna Karbowska, Aleksandra Przytulska, Monika Wiater i Kamila Kasprzak.
- Na zgrupowaniu w Spale praca wre, chociaż poprosiłem o pewnego rodzaju ostrożność, nie możemy sobie pozwolić na jakieś szaleństwa na treningach i utratę jeszcze choćby jednej osoby. W przeszłości bywało tak, że na ostatnim obozie dochodziło do kontuzji. Inna sprawa, że kiedyś np. podczas skoków obowiązywały inne zasady bezpieczeństwa i niektórzy szli na żywioł, co kończyło się fatalnie. Dziś jest inaczej, a my z Jackiem Łuniewskim, jako szkoleniowcy kobiecej reprezentacji, jesteśmy szczęśliwi, że nie ma dodatkowych urazów czy chorób - stwierdził Jarosław Suska, sześciokrotny mistrz świata w układach formalnych.
Pół roku temu w MŚ w Bawarii podopieczne Jarosława Suski i Jacka Łuniewskiego świetnie spisały się m.in. w konkurencjach drużynowych. Wywalczyły złoto w walkach, srebro w układach i brąz w technikach specjalnych. W każdej z tych konkurencji startowały Anna Karbowska i Aleksandra Przytulska, a wkład w sukcesy miały także Monika Wiater i Kamila Kasprzak.
- Osłabienie kadrowe będzie odczuwalne, ale poradzimy sobie. Wierzę w swoją drużynę, powalczymy o prymat w Europie. Najwięcej zmian mamy w układach, bowiem w zespole nie ma czterech zawodniczek. Nowy skład od kilku dni uczy się nowej choreografii i jesteśmy pozytywnie nastawieni. W walkach wstrzymamy się z ogłoszeniem nazwisk do drużyny do zakończenie rywalizacji indywidualnej. Zgłoszona została dziesiątka dziewcząt, z której wybierzemy szóstkę. Na pewno trzon stanowią mistrzynie globu, tj. Zuzia Gadzała, Ania Kucharska, Monika Nyrć i Karolina Konik. Z kolei w technikach są Marta Mysur i Gadzała, a dołączy do nich m.in. Nikola Wita - przyznał trener Jarosław Suska, który w ME sięgnął aż po 20 złotych krążków, początkowo w układach II i III DAN, a potem w IV-VI DAN.
Na zgrupowaniu w Spale trenerom kobiet oraz męskiej ekipy (Łukasz Stawarz, Marcin Wołosz) pomaga medalista MŚ i ME w testach siły Karol Bernaciak, który nie wystąpi w Sarajewie.
- Z jego pomocą nasza reprezentacja w tej konkurencji będzie jeszcze silniejsza. W każdej popołudniowej sesji treningowej nadzoruje przygotowania "łamaczy" - powiedział Łukasz Stawarz, a Jarosław Suska dodał: - W drużynie znajdzie się m.in. Wioletta Hanish, która ostatnio nie miała szczęścia w testach siły, ale jest bardzo doświadczona i powinna pociągnąć dziewczyny po medal.
W Mistrzostwach Starego Kontynentu seniorów i juniorów startować będzie 57-osobowa reprezentacja Polski - 25 zawodniczek i 32 zawodników. W 2018 roku w słoweńskim Mariborze biało-czerwoni zdobyli 37 medali i uplasowali się na piątej pozycji. Wcześniej triumfowali w tych zawodach przez 26 lat z rzędu.