VII Dan to kolejny krok na drodze do samodoskonalenia się. Oczywiście jest to wyróżnienie, ale przede wszystkim konsekwencja wielu lat spędzonych w Dojang – mówi Jakub Jegliński (Klub Taekwon-Do "PO-EUN" Stargard), który kilka tygodni temu zdał egzamin na stopień mistrzowski VII Dan i uzyskał tytuł Mistrza. Po 6 latach od ostatniego egzaminu - okres wymagany przez władze międzynarodowe ITF, Jakub Jegliński przystąpił w Dortmundzie do bardzo trudnego egzaminu. Prowadzony był w 3 językach – po koreańsku, niemiecku i angielsku, a można powiedzieć, że i w czterech, bowiem partnerował mu Mistrz Krzysztof Cywiński (Klub Taekwon-Do ITF Szczecin). - Trzeba było wykazać się bogactwem wiedzy. W części teoretycznej odpowiadałem na mnóstwo pytań przez ponad 20 minut. Znam język niemiecki, więc z komisją porozumiewałem się w trzech językach.
Potem przyszedł czas na obronę pracy – jeden z elementów wyróżniających ten egzamin. Praca została napisana w języku angielskim i w tym języku przeprowadzona była jej obrona – powiedział Polak.
Komisji egzaminacyjnej w Dortmundzie (Dojang klubu Taekwon-Do "DO QUADRAT") przewodniczył Wielki Mistrz Ung Kim Lan – IX Dan (Członek Komisji Technicznej Międzynarodowej Federacji Taekwon-Do). Asystował mu Wielki Mistrz Rolf Becking – IX Dan (dyrektor techniczny ITF Niemcy).
Komisja wymagała wykonania czterech układów mistrzowskich (w tym jednego wybranego przez zdającego). Następnie wykonane zostały: sambo matsogi, ibo matsogi i ilbo matsogi. Po walkach krokowych odbyła się prezentacja samoobrony: zagrożenie przed nożem, pistoletem, chwyty, kopnięcia itp. Następnie komisja poprosiła o Jayu Matsogi. - Podczas takiego egzaminu wymagana jest obecność dwóch Wielkich Mistrzów (posiadaczy IX Dana), a mnie zależało na obecności Ung Kim Lana, z którym spotkaliśmy się również w Dortmundzie 2 lata wcześniej przy okazji egzaminu Krzysztofa Cywińskiego na VII Dan. Tegoroczny termin był jedynym możliwym, chociaż wtedy w Niemczech nie przeprowadzono egzaminów na tak wysokie stopnie. Byłem jedynym zdającym, a po zakończeniu egzaminu odebrałem gratulacje – dodał Jakub Jegliński.
W ten sposób Jakub Jegliński dołączył do polskiej elity. Wyższy stopień: VIII Dan posiadają Jerzy Jedut i Tadeusz Łoboda (egzamin 15 marca 2015 roku), Zbigniew Bujak (28 maja 2016) i Janusz Gutkowski (3 marca 2017).
VII Dan dla mnie to kolejny krok na drodze do samodoskonalenia się. Oczywiście jest to wyróżnienie, ale przede wszystkim konsekwencja wielu lat spędzonych w Dojang. Satysfakcja jest ogromna. W naszym przypadku, osób zdających na wysokie stopnie, okres przygotowawczy to nie jest BPS, czyli bezpośrednie przygotowanie startowe. Szykowałem się pieczołowicie na wiele miesięcy przed wyjazdem do Niemiec. Instruktorzy nie działają w rytmie wyczynowych sportowców, którzy budują formę, a po zawodach mają okres roztrenowania.
Fascynują mnie sztuki walki, więc cały czas utrzymuję się w dobrej dyspozycji. Oczywiście czasem biegam, ale nie dlatego, że to uwielbiam, dla mnie jest to element rozgrzewki – wyjaśnił Jakub Jegliński. Doświadczony instruktor Taekwon-do klasy mistrzowskiej międzynarodowej zwrócił uwagę na treningi w czasie pandemii. – Od czerwca mamy możliwość prowadzenia treningów na świeżym powietrzu, ale wcześniej było bardzo ciężko. Pracowaliśmy wyłącznie zdalnie, jednak takie zajęcia mają też sporo minusów. Zauważam wyraźny spadek jeśli chodzi o formę podopiecznych i zapewne moje słowa potwierdzi większość instruktorów na świecie. Naszym zadaniem będzie jej odbudowanie. Poprzedni sezon jest do powtórzenia – dodał wielokrotny medalista Mistrzostw Polski i Pucharów Polski w Taekwon-do.