Sukces w Dublinie sprawił, że poprzeczkę mam bardzo wysoko zawieszoną – mówi mistrzyni świata w walkach w taekwon-do Anna Karbowska (56 kg), najlepsza zawodniczka turnieju w 2017 roku. Kolejna edycja MŚ w kwietniu w Inzell.
Przed dwoma laty w irlandzkiej stolicy reprezentantka Polski, jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Dąbrowska, wywalczyła indywidualnie złoto w walkach (w finale pokonała mistrzynię Europy Magdalenę Kisiel) i brąz w technikach specjalnych. W tej drugiej konkurencji zdobyła także złoto drużynowo z Aleksandrą Przytulską, Martą Mysur i Anną Kucharską. Wraz z drużyną uplasowała się również na drugiej pozycji w konkurencji walk, ulegając w finale gospodyniom turnieju.
- Sukces w Dublinie sprawił, że poprzeczkę mam bardzo wysoko zawieszoną. Chciałabym obronić tytuł w walkach, chociaż w bardzo mocnej stawce samo dojście do finału już dużym osiągnięciem. Zależy mi też na technikach specjalnych, bowiem w 2017 roku niewiele zabrakło do srebra, a nawet złota. Powtórzenie miejsca na podium to byłby znaczący wynik. Oczywiście ważny dla mnie będzie również występ z dziewczynami w konkurencjach zespołowych, gdzie na pewno damy czadu, bo każda z nas wie, że: "Jest jedna rzecz dla której warto żyć: taekwon-do! I nie zmienia się nic!" – stwierdziła Karbowska.
W klubie i reprezentacji jej szkoleniowcem jest Marcin Wołosz. Karierę w Taekwon - do zaczęła w trzeciej klasie podstawówki w Olsztynie pod okiem trenera Tomasza Dunalskiego.
- Kiedyś próbowałam zliczyć wszystkie medale, po jakie sięgnęłam w każdej grupie wiekowej i na każdym poziomie, począwszy od rywalizacji szkolnej itd. Już wtedy było ich około 100, ale do tej pory nie zdołałam zrobić szczegółowego bilansu. Obecnie mam już kilkadziesiąt krążków tylko z imprez rangi mistrzostw świata i Europy. Przydałaby się solidna gablota na trofea, muszę o takiej pomyśleć – przyznała zawodniczka, która od kilku lat mieszka, trenuje i pracuje w Gdańsku.
Wkrótce minie 10 lat od debiutu Karbowskiej w zawodach rangi mistrzowskiej. W 2009 roku zdobyła dwa złote i jeden srebrny medal ME juniorek w Hiszpanii oraz dwa złote MŚJ w Argentynie. W Mar del Plata uznano ją najlepszą zawodniczka turnieju.
- Taekwon-do stanowi ważną część mojego życia i to już od 18 lat. Trenuję cztery-pięć razy w tygodniu, do tego dochodzą zgrupowania, obozy, wyjazdy na zawody. Dzięki tej dyscyplinie sportu zwiedziłam mnóstwo krajów, a największe wrażenie wywarła na mnie Nowa Zelandia. W 2011 roku debiutowałam w Wellington w MŚ seniorek i wywalczyłam srebro w konkurencji drużynowych technik specjalnych. Przyjechaliśmy tam kilka dni przed rywalizacją, dlatego był czas i na spokojną aklimatyzację, i na zwiedzanie – powiedziała 26-latka.